Dzisiaj był dzień mojego przyjazdu do Madrytu, dlatego
sprawdziłam jeszcze raz swoje bagaże i pojechałam taksówką na lotnisko. Mój lot
był opóźniony, więc tylko westchnęłam, ale napisałam o tym Pedro, aby na mnie
nie czekał zbyt długo. Tylko wyjechał później. Sama poszłam na zakupy i kupiłam
sobie jakąś kanapkę i gazetę, aby się nie nudzić. Dlatego z wielką ulgą
przyjęłam wiadomość o samolocie i jako pierwsza wsiadłam. Tyle tylko, że kiedy
wylądowałam na lotnisku to nigdzie nie widziałam Pedro, nawet jak dzwoniłam to
nie odbierał. Nie powiem, ale zdziwiło mnie to. Dlatego wzięłam taksówkę i
pojechałam do mieszkania. W którym również nikogo nie było, więc zostawiłam
swoje torby w przedpokoju i weszłam dalej. Ale panowała cisza, więc znowu
złapałam za telefon bo byłam ciekawa gdzie jest mój mąż, ale zobaczyłam jakiś
film zaadresowany do niego. Nie był w kopercie, więc chcąc nie chcąc za niego
złapałam i zaczęłam czytać.
Hey Pedro,
Wiem, że ten list jest
dla ciebie ogromnym zaskoczeniem, ale nie mogłam do ciebie po prostu przyjść i
oznajmić to, co zamierzam. Nasze rozstanie nie należało do tych szczęśliwych.
Kiedy wyleciałeś z Afryki, od razu wiedziałam, że źle postąpiłam. Nie powinnam
ci pozwolić odejść, zwłaszcza kiedy byłeś na mnie tak wściekły. Specjalnie
przyleciałeś do mnie, aby pobyć ze mną choć chwilę, nie chciałeś abyśmy ze sobą
zerwali. Ale nie dałam nam szansy i teraz żałuję. Minęły cztery lata i tyle się
pozmieniało. Ty dalej grasz w Madrycie, robisz to co kochasz. A ja powróciłam
do miasta i pomagam tutaj. Tyle tylko, że zapomniałam ci powiedzieć o jednej
ważnej rzeczy… ta noc, przed naszym rozstaniem pozostawiła nie tylko miłe
wspomnienia, ale również czas powiedzieć prawdę… jesteś ojcem, Pedro. Mamy
kochaną i bardzo mądrą dziewczynkę, która każdego dnia chce cię poznać
bardziej. Dlatego jeśli chcesz znać wszystkie odpowiedzi na twoje pytania, to
będę dzisiaj wieczorem w naszym miejscu.
Estefania
Kiedy skończyłam czytać to aż usiadłam z wrażenia. Mój mąż
ma dziecko, dziewczynkę i to z inną kobietą. Z kobietą dla której pojechał do
Afryki i teraz doszedł do mnie sens jego słów. Wracał z Afryki po spotkaniu z
nią, z kobietą którą kochał, i spotkał w samolocie mnie. Nalałam sobie wódki do
kubka, bo inaczej nie mogłam tego przetrawić. Więc kiedy zobaczyłam Pedro w
drzwiach to tylko przysunęłam w jego stronę list.
- Wszystko ci
wytłumaczę.
- A co tu jest do tłumaczenia?! Masz pieprzone dziecko z
inną kobietą! Wszystko jasne.
- Isabelle, uspokój się. – westchnął siadając na stoliku
przede mną – Co się stało, to się nie odstanie.
- Dokładnie! Gdybym wiedziała, to nigdy w życiu bym się nie
zgodziła na ślub z tobą!
- Ale nie wiedziałaś, tak samo jak ja.
- Pieprzę takie wyjaśnienie! – od razu wstałam – Masz
dziecko z inną kobietą! Zerwałeś z nią na krótko przed tym jak mnie poznałeś.
- Owszem, wracałem od niej.
- I jak widać powinieneś z nią być! Kochasz ją prawda?!
- Ona na zawsze pozostanie w moich wspomnieniach. A teraz
mam córkę.
- Zajebiście! Po prostu kurwa zajebiście!
- To też dla mnie coś nowego, sam jestem w szoku, ale nie
panikuje jak ty!
- Nie panikuje tylko powiedź mi teraz, jak to sobie
wyobrażasz? Ona sama w liście przyznaje się do tego, że cię dalej kocha i
żałuje waszego rozstania! Teraz tworzyłbyś z nią cudowny związek z dzieckiem o
którym marzysz!
- Owszem bo wtedy wiem, że mam do kogo wracać! – sam wstał
ze swojego miejsca – Miguel ma dobrze, po treningu wraca do żony i dziecka. Ma
dla kogo trenować, zdobywać gole. A ty po prostu nie chcesz dzieci, jesteś
egoistką, która
- Po prostu boję się, że będę taka sama jak moja matka,
która nas zostawiła bo nie dała rady!
- C-co?
- Nie ważne. – mruknęłam
- To jest ważne! Isabelle, byłabyś wspaniałą matką. Nie
zawsze popełniamy te same błędy co nasi rodzice.
- Ale to i tak już bez znaczenia. – wypłakałam – Już masz
dziecko, z inną kobietą.
- Nie odchodzę od ciebie. Nie wiń Blanci, to nie jej wina,
ze urodziła się już po naszym zerwaniu.
- Już wiesz jak ma na imię… co spotkanie tatusia z córeczką
też już było?
- Nie, dopiero co poznałem prawdę. Dla mnie to też nie jest
łatwe. Z dnia na dzień dowiaduję się, że mam dziecko. Jeszcze do tego, to
wszystko co się dzieje między nami. Wszystko się pieprzy. – mruknął siadając na
kanapę – Wiem, że jesteś zła. Ale to nie ja cię okłamałem. Gdybym wiedział, że
mam dziecko to…
- To byś był z nią. Już mi powiedziałeś jaka jest moja rola
w tej historii. To dlatego jestem zła. – westchnęłam – Nie winie dziecka, to
nie jej wina. Tylko winie siebie. Bo oddałam serce komuś kto miał przede mną
tajemnice. W małżeństwie nie ma się żadnych tajemnic.
- Miałem ci powiedzieć o tym, że rzuciła mnie laska dla
której zrobiłbym wszystko? Że pojechałem za nią do Afryki, gdzie pomagała
dzieciakom?
- Ja nie pomagam. Dlatego to powiedziałeś wtedy… za każdym
razem mnie do niej porównujesz, prawda? – spojrzałam na niego a on tylko
westchnął spuszczając głowę – Przykro mi, ale nie będę nią. Jestem zupełnie
inna, i wiedziałeś jaka jestem naprawdę.
- Wiem o tym, tyle tylko, że mi też nie jest łatwo. Jestem
ojcem… to coś zupełnie nowego dla mnie.
- W takim razie… jaka jest moja rola? – szepnęłam
- Chciałbym to wszystko załatwić po swojemu, samemu.
- Rozumiem, w takim razie dam ci swobodę. A sama zajmę się
czymś innym. W sumie i tak jestem w Madrycie tylko na kilka dni i wracam do
Paryża.
- Myślałem, ze zostajesz na trochę dłużej. – od razu na mnie
spojrzał a ja pokiwałam głową, że nie – Więc co między nami? Rozstaliśmy się w
niezgodzie…
- Nie wiem Pedro, nie wiem. – westchnęłam siadając obok
niego – Nie odzywałeś się do mnie przez miesiąc. Nie wiedziałam na czym stoję i
tak naprawdę wysyłałam tutaj innych. I nie wiem, może te głupie przesądy, ze po
trzech latach jest kryzys to wcale nie głupoty.
- Moje uczucia się nie zmieniły wobec ciebie.
- Po prostu nie wiem… sama potrzebuje czasu, aby sobie to
wszystko poukładać.
- Rozumiem… i mam spać na kanapie?
- Nie, Pedro przecież mnie nie zdradziłeś. Nie brzydzę się
tobą, tylko świadomość, że twój mąż ma dziecko z inną kobietą to tak jakby ktoś
przywalił ci młotem. Muszę zastanowić się co dalej i dać ci swobodę.
- Przepraszam. – i delikatnie dotknął mojej dłoni – I
naprawdę za tobą tęskniłem.
- Załatw wszystko. Bo chcę wiedzieć na czym stoję. Jeśli
dalej ją kochasz i chcesz do niej wrócić to zrozumiem. A jeśli jednak nie, to
będziemy musieli zastanowić się jak odbudować to, co straciliśmy.
&&&
Także ten... zaskoczenie? :)
Czyli Pedro ma dziecko :) I jakby nie patrzeć, dziewczynka powinna stać się w tym momencie jego priorytetem. Powinien też się zastanowić, którą z kobiet kocha bardziej. Jeśli jest to Isabell, to przed nią również ciężkie zadanie - zaakceptować to, że jej mąż ma córkę. Po za tym, powiało trochę hipokryzją z jej strony. Powiedziała, że Pedro ma przed nią tajemnice, ale z drugiej strony ona również nie wyznała mu dlaczego tak na prawdę nie chce mieć dzieci. To również ważne, zresztą sam Pedro był zaskoczony jej wyznaniem. Cóż, czekam na to co się wydarzy :)
OdpowiedzUsuń